AKTUALNOŚCI

23 lipca 2020, 23:09

IDŹMY SOBIE NA RĘKĘ W TYM, CO POWODUJE, IŻ WZRASTAMY

Pójście komuś na rękę to oddanie przysługi, ułatwienie czegoś, a nawet zrobienie ustępstw… Pójście komuś na rękę to też sprzyjanie komuś w jakiejś sprawie… Mamy taką możliwość… żeby się przysłużyć komuś lub walczyć z kimś…i „iść w zaparte”.

Ta pierwsza postawa- ustąpienie – wydaje się życzliwsza, serdeczniejsza… jednak jeśli odbywa się ona naszym kosztem, zawsze na rzecz kogoś innego, to już może nie być tak wspaniała i życzliwa … dla nas samych. Druga z postaw – walka, brak ustępstwa to poszukiwanie racji, udowadnianie, nieugięte stanowisko… Przy obu postawach ponosimy energetyczny koszt – zwłaszcza odbywają się naszym kosztem… Mówimy zatem: „A co tam, niech ma!” lub „A co tam, niech stracę” lub „Niech się cieszy”. Lub też – dla odmiany: „Myśli, że naiwnego znalazł” lub „Ani mi się śni” albo nawet: „Po moim trupie! W życiu nie ustąpię!”! I obie te opcje są w miarę jasne, oczywiste i obie – równie często stosowane.

Mamy też inną – bardziej ukrytą wersję obu możliwości… a mianowicie taką, która dotyczy nas samych! I tak to możemy „postawić się sami sobie okoniem” i podkładać sobie nogi i wmawiać, że za żadne skarby czegoś nie zrobimy, nie zgodzimy się na coś… czyli walczyć z samym sobą, żeby tylko czegoś nie wybrać.  i niestety najczęściej dotyczy to utrwalania swoich własnych ograniczeń i zaniechań.

Możemy też wybrać postawę „pójścia sobie na rękę”, odpuszczenia walki, przystania i zgodzenia się na coś…choć niestety bardzo często dotyczy to unikania wyzwania, unikania stawiania się do więcej i niepodejmowania nowych wyzwań.

Jak by to zatem było, gdybyśmy świadomie i obecnie zaczęli wybierać jeszcze inną opcję… taką najmniej popularną…która najrzadziej przychodzi nam do głowy. Gdyby tak zacząć życzliwie, troskliwie i oddanie sprzyjać samemu sobie, iść sobie na rękę ZAWSZE WTEDY, KIEDY DOTYCZY TO TWOJEGO WZRASTANIA…? Czyli w tych wszystkich momentach, których odruchowo chcemy uniknąć i nie sięgnąć po więcej, gdzie chcemy siebie zaniechać, przed którymi chcemy uciec. Czy moglibyśmy ułatwić sobie samemu zmianę przez to, że dla odmiany teraz nie ucieknę i nie zrobię uniku? Czy mógłbym wreszcie serdecznie pomyśleć o sobie i pójść sobie na rękę w stawaniu się silniejszym i stawianiu na siebie?

Może zatem następnym razem kiedy pomyślisz o uniku, lub kiedy zadziałasz z autopilota i usuniesz się w cień lub kiedy postawisz się okoniem, żeby tylko się nie zmierzyć ze swoją zmorą…zapytaj siebie: Który wybór spowoduje że wzrosnę w siłę, że coś zmienię? I czy idę sobie teraz na rękę w tym właśnie wyborze?

Wszystkie aktualności