AKTUALNOŚCI

31 grudnia 2019, 20:56

A jeśli w tym wszystkim chodzi o wdzęczność SIEBIE…?

Jedno z moich ostatnich odkryć…swego rodzaju kompilacja Małego Księcia z Kubusiem Puchatkiem… obu bohaterów i ich przyjaciół wielbię bardzo i… – naiwnie myślałam, że „w tym stylu” powiedziano już wszystko…. A jednak…. „Chłopiec, kret, lis i koń” Charlie Mackesy’ego…przeczą temu… subtelnością, delikatnością, obecnością i uważnością na życie, siebie i innych….

I tak w jednej z rozmów kret zapytał chłopca: – Czy twoja szklanka jest do połowy pełna, czy pusta? A ten odpowiedział – Chyba jestem wdzięczny, że w ogóle ją mam…

Jakże inna perspektywa spojrzenia na szklankę, nieprawdaż….? Ileż to razy nawoływaliśmy i zwracaliśmy uwagę, żeby patrzeć z tej drugiej strony, żeby widzieć tę pełną część, żeby widzieć ile w niej jest, a nie – ile nie ma… Aż tu nagle perspektywa wdzięczności za samą szklankę… To jakby jeszcze głębiej, obecniej, inaczej…

To jakby dostrzec  „ŻE”, a nie „NA ILE”….

To perspektywa wdzięczności za nasze „ŻE”, a nie oceniania naszego „JAK”…

A przecież to BYCIE właśnie… Twoje, moje, nasze ma znaczenie i jest najważniejsze… Nie ma niczego ponad tym…Gdybyś Ty nie miał wielkiego, niepowtarzalnego znaczenia, to nie byłoby Ciebie tutaj… a jednak jesteś….żyjesz… Czy myślisz, że mógłbyś zacząć odkrywać wszystko to, co się pod tym kryje, że przecież JESTEŚ? Wszystko to, do czego Cię to zaprasza, wszystko co to przed Tobą odkrywa…?J Ciekawe co mógłbyś odkryć z takiej perspektywy, że jesteś niezbędną, integralną, współtworzącą częścią tego świata…?

I cytując dalej krecika: -Jestem taki mały – powiedział. Może i tak – przyznał chłopiec. Ale twoja obecność tak wiele zmienia….

A Twoja…? Czy przyzwolisz, czy wybierzesz, czy dołożysz do tego swoją „rękę”, żeby Twoja obecność wiele zmieniała…? Zmieniała w życiu, w świecie, wśród tych, gdzie się pojawiasz? Czy uznasz to…? Jak by to było z wdzięcznością wybrać istnienie, wielkość, znaczenie… SAMEGO SIEBIE? Wybrać to, że JESTEM….? Jak by to było WYBRAĆ BYCIE…? Nie jakimś, nie kimś… Tylko bycie… życie… istnienie… Tyle…aż tyle.

I jak powiedział dalej koń chłopcu w cytowanej książce:  -Zawsze pamiętaj, że twoja obecność dużo znaczy, że jesteś ważny i kochany, i że dajesz temu światu coś, czego nie daje nikt inny.

I Twoja obecność dużo znaczy…

I Twoja obecność dużo znaczy…

I Twoja obecność dużo znaczy…

Słyszysz…? Usłysz to w sobie…proszę…

Znaczy dla świata, dla planety, dla ludzi, dla mnie…

DZIĘKUJĘ TOBIE ZA CIEBIE…

Za nasze spotkanie teraz, kiedyś, lub za nasz kontakt i inny przejaw połączenia…

Kiedyś, jakoś, gdzieś…

A Ty…? Czy dziękujesz za siebie?

Zmieniając zatem perspektywę… za co możesz każdego dnia Ty dziękować…? Jaką wdzięczność zaprosić? Jak inną perspektywę wdzięczności możesz do siebie zaprosić? Gdzie dostrzec swoją szklankę, której do tej pory nie widziałeś…? Tak radośnie, dziecięco… Bo…przecież to jest… czy to widzimy, czy nie…

Czy zrobisz krok w kierunku…SIEBIE?

z ciekawością, wdzięcznością i posmakiem przygody,

do której Ciebie zaprasza Twoje życie i to, że JESTEŚ…?

Jak można zacząć…?

Może od wzięcia głębokiego wdechu…

wdechu wdzięczności za życie

Za „TERAZ”

Za „JESTEM”

Za „ŻYJĘ”

Za „ŻE”

Nie z powodu przełomu roku

Symbolu daty, wielkich postanowień…

tylko z wyboru dla SIEBIE….

a inny, szerszy i głębszy horyzont sam się pojawi…

w Tobie samym…

———————————

Bądź dobry dla siebie

Wszystkie aktualności